V liga. Bibiczanka - Przemsza 3:4 Z NIEBA DO PIEKŁA
W meczu 13. kolejki kończącym rundę jesienną, w sobotę, 3 listopada br. Bibiczanka na własnym boisku przegrała z Przemszą Klucze 3:4 (1:1). Ta porażka, przy zwycięstwie LOT-u Balice w Miechowie, zepchnęła podopiecznych trenera Marcina Kostery na przedostatnie, spadkowe miejsce w tabeli grupy I, krakowskiej ligi okręgowej. Teraz Bibiczankę czeka ciężka zima, by na wiosnę wrócić do walki o utrzymanie.
Bibiczanka, pomimo poważnego osłabienia z powodu kontuzji i kartek, przystąpiła do tego spotkania bardzo zmotywowana. Pierwsza połowa wydawała się zaprzeczać tak poważnym ubytkom kadrowym. Ci, którzy wyszli na boisko grali z pełnym zaangażowaniem i determinacją.
Od pierwszej minuty gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska i obie drużyny grały uważnie w obronie, tak by najpierw zabezpieczyć dostęp do własnej bramki. Na pierwszą wartą odnotowania akcję kibice czekali do 6 min. Wtedy to goście zagrozili bramce Piotra Króla. Marek Smętek urwał się prawą stroną boiska, oddał piłkę do wchodzącego w okolice narożnika pola karnego Dariusza Sadzwickiego, który mocnym strzałem próbował zaskoczyć bramkarza bibiczan.
Bibiczanka odpowiedziała dopiero w 10 min. Podopieczni Marcina Kostery wywalczyli rzut wolny, po rozegraniu, którego doszło do sporego zamieszania w polu karnym Przemszy. Jednak żaden z zawodników gospodarzy nie zdołał oddać strzału na bramkę i goście wyjaśnili sytuację wybijając piłkę.
W 11 min. znowu z szybką kontrą wyszła Przemsza i tylko bardzo dobra interwencja Dawida Dragosza, który głową przerwał dośrodkowanie w pole karne, zapobiegła stuprocentowej okazji gości.
Kolejne minuty upływały na twardej grze obu zespołów w środku boiska. Zawodnicy starali się konstruować, akcje ofensywne, ale często brakowało dokładnego podania.
Ciekawiej na boisku zrobiło się od 35 min. za sprawą dwóch rzutów rożnych dla Przemszy. Trzeba przyznać, że ten element gry goście wykonywali bardzo dobrze, stwarzając poważne zagrożenie pod bramką Bibiczanki.
W 38 min. po kolejnej próbie ataku Przemszy, bibiczanie przejęli piłkę w środkowej strefie boiska, skąd trafiło podanie na lewą stronę do Dawida Noska. Pomocnik gospodarzy uciekł obrońcom i ładnym strzałem nad wychodzącym bramkarzem zdobył prowadzenie dla Bibiczanki.
Gdy wydawało się, że do bibiczanie utrzymają ciężko wywalczone prowadzenie do przerwy w 42 min. Przemsza wyrównała. Goście wywalczyli kolejny rzut rożny i tym razem, po ogromnym zamieszaniu Kacper Bartczak, dosłownie wepchnął piłkę do bramki. Gospodarze sygnalizowali sędziemu, że bramkarz Bibiczanki był faulowany w tej sytuacji, ale sędziowie nawet nie próbowali skonsultować ze sobą tej sytuacji.
Do przerwy było więc 1:1, po dobrej grze bibiczan.
Co stało się z drużyną Bibiczanki w przerwie spotkania, trudno wyjaśnić…. Druga połowa zaczęła się wręcz fatalnie dla gospodarzy, którzy przeszli drogę „z nieba do piekła”. Dwie szybko stracone bramki w 49 i 52 min. po fatalnych błędach najpierw naszego bramkarza, a potem ostatniego obrońcy zupełnie zmieniły obraz tego pojedynku. Cały trud włożony w to spotkanie w pierwszej połowie został zmarnowany. Goście wykorzystali te okazje z pełną premedytacją i spokojnie kontrolowali dalszy przebieg meczu.
Bibiczanka, po kilkunastu minutach nieco otrząsnęła się po starcie dwóch goli i w 71 min. Krzysztof Zawrzykraj, pięknym strzałem z ok. 25 metrów przywrócił nadzieję na choćby remis. Cóż z tego skoro już minutę później, przynajmniej druga „wpadka” naszego bramkarza sprawiła, że Przemsza znowu odskoczyła na dwie bramki. Zawodnik gości Piotr Kasprzyk posłał daleki strzał z ok. 40 metrów za tzw. „kołnierz” naszemu bramkarzowi…
Huśtawka emocji trwała w tym spotkaniu w najlepsze, bo w 76 min. kolejną piękną bramkę zdobyła Bibiczanka. Tym razem Kamil Kwaśny zdecydował się na strzał z okolicy 20 metra i piłka nad rękami bramkarza gości wpadła w górny róg jego bramki.
Znowu pojawiła się szansa na doprowadzenie do remisu. Jednak mimo kilku prób drużynie Bibiczanki nie udało się strzelić czwartej bramki. Przemsza mądrze oddalała grę od własnego pola karnego, a zespół gospodarzy niestety nie był tak skuteczny przy stałych fragmentach gry, zwłaszcza rzutach rożnych, jak goście i spotkanie skończyło się wygraną Przemszy 4:3.
Ta porażka, przy wygranej LOT-u Balice w Miechowie z Pogonią, zepchnęła Bibiczankę na przedostatnie, spadkowe miejsce w tabeli.
Teraz całą drużynę i Zarząd Bibiczanki czeka ciężka zima. Na pewno trzeba w Bibicach podjąć trudne, ale konieczne decyzje, by uporządkować kilka ważnych spraw związanych z zespołem i na wiosnę wrócić wzmocnionym do walki o utrzymanie. Zadanie trudne do wykonania, ale w pełni realne i jak najbardziej w zasięgu bibiczan. Najważniejsze jest jednak, to aby kadra drużyny rzeczywiście liczyła 26 zawodników, a nie tylko na tzw. papierze…
Czekamy więc na dobre wieści i trzymamy kciuki za naszą Bibiczankę, by na wiosnę wróciła wzmocniona i w pełni zdeterminowana do walki o skuteczne utrzymanie w lidze okręgowej!
V liga okręgowa, grupa I. 13 kolejka: 3 listopada br. (sobota) godz. 14.00. Stadion w Bibicach przy ul. Sportowej 2. Widzów: 50. Bibiczanka Bibice – Przemsza Klucze 3:4 (1:1)
Bramki:
1:0 – 38 min. Dawid Nosek
1:1 – 42 min. Kacper Bartczak
1:2 – 49 min. Tomasz Kocjan
1:3 – 52 min. Piotr Kasprzyk
2:3 – 71 min. Krzysztof Zawrzykraj
2:4 – 72 min. Piotr Kasprzyk
3:4 – 76 min. Kamil Kwaśny
Sędziował: Karol Pigulak z Krakowa
Kartki: żółte – 34 min. Krzysztof Zawrzykraj, 43 min. Kamil Kwaśny, 65 min. Jakub Raj, 90+4 Kamil Klimczyk; 45 min. Kacper Mosur, 90+4 min. Grzegorz Śliwka.
Bibiczanka: 1. Piotr Król – 17. Kamil Klimczyk, 20. Kamil Kwaśny, 16. Karol Baran, 4. Dawid Dragosz – 11. Dawid Nosek, 10. Marek Rechemtiuk, 7. Krzysztof Zawrzykraj, 6. Patryk Majewski, – 5. Alex Noworyta (51’ – 8. Jakub Raj), 21. Stanisław Dudziński.
Trener: Marcin Kostera.
Przemsza: 1. Ireneusz Tomsia – 13. Marek Smętek, 5. Szymon Guguła, 6. Tomasz Kocjan, 4. Maciej Latos (46’ – 20. Kacper Kulawik) – 11. Kacper Mosur (46’ – 10. Grzegorz Śliwka), 14. Damian Sadzawicki (65’ – 2. Michał Gajowiec), 9. Dariusz Ziębiński, 16. Damian Mucha – 19. Kacper Bartczak, 18. Piotr Kasprzyk (86’ – 8. Wiktor Jamrozowicz)
Trener: Grzegorz Jurczyk
(mski)
Komentarze