V liga. Bibiczanka - Grębałowianka 0:1. "KOLOROWY" MECZ WALKI
W zaciętym spotkaniu 7. kolejki ligi okręgowej, rozegranym w niedzielę, 23 września br. Bibiczanka przegrała na własnym boisku z Grębałowianką Kraków 0:1 (0:1). O końcowym wyniku zdecydowała jedna bramka zdobyta przez gości w 25 min. spotkania, a także dwie czerwone kartki dla gospodarzy.
Poprzednie dwa spotkania pomiędzy Bibiczanką i Grębałowianką w minionym sezonie kończyły się remisami. Tym razem lepsi o jedną bramkę okazali się goście. Był to typowy mecz walki, w którym na dodatek zwłaszcza w drugiej połowie zrobiło się bardzo kolorowo za sprawą 8 żółtych kartek i 2 czerwonych.
W 3 min. pierwszą dobrą akcję przeprowadziła Bibiczanka, ale Dawid Nosek będąc na 5 metrze przed bramką gości nie zdołał sięgnąć piłki dośrodkowanej z lewej strony boiska. Odpowiedź Grębałowianki nadeszła dopiero… 9 min. później. Mariusz Kwater na linii pola karnego gospodarzy spokojnie przyjął piłkę, złożył się do strzału i tylko on sam wie jak ta piłka minęła bramkę Bibiczanki. Po tej akcji powinno być 1:0 dla gości!
Kolejne minuty upływały pod znakiem gry w środku boiska i twardej walki z obu stron. Oba zespoły starały się przeprowadzić skuteczne akcje, ale najczęściej kończyły się one przed polem karnym.
W 18 min. w wyniku kontuzji musiał opuścić boisko zawodnik gospodarzy Dawid Nosek. Ta zmiana spowodowała zmianę ustawienia Bibiczanki i w miarę upływy czasu brak Dawida Noska na boisku był zauważalny. Mimo wszystko gospodarze w tym okresie gry zaczęli częściej przebywać na połowie Grębałowianki.
W 23 min. ładną trójkową akcję przeprowadzili Kamil Żarnowski, Kamil Kwaśny i Igor Lobanov zakończoną dobrym strzałem Marcina Kurczka. Bramkarz gości był jednak na posterunku i nie dał się zaskoczyć.
Gdy wydawało się, że być może w kolejnej akcji padnie wreszcie gol dla Bibiczanki, to goście wyszli na prowadzenie. Po akcji prawą stroną boiska piłkę na środku pola karnego otrzymał Łukasz Lampart i strzałem głową zdobył bramkę na 1:0. Zawodnik gości był w tej akcji zupełnie niepilnowany przez obrońców Bibiczanki.
Ta bramka wybiła z rytmu gospodarzy, którzy w tej części gry nie zdołali już poważniej zagrozić bramce krakowian. Jedynie trójkowa akcja z 30 min. Kamila Kwaśnego, Alexa Noworyty i Marcina Kurczka była dobrą próbą, ale podanie do wychodzącego na czystą pozycję Marcina Kurczka, przejęli obrońcy.
Druga połowa rozpoczęła się od dobrego uderzenia Igora Lobanowa w 50 min., jednak bramkarz gości był na posterunku. Grębałowianka nie zamierzała się tylko bronić i w odpowiedzi jej szybką akcję przerwali obrońcy bibiczan, ale w kolejnej akcji strzał Łukasza Lamparta obronił Adrian Sobczyk.
W 55 min. bramkarz Bibiczanki ponownie pokazał się z bardzo dobrej strony, gdy efektownie obronił groźny strzał Sławomira Skalskiego.
Od tego momentu mecz zrobił się jeszcze bardziej zacięty i zaczęły mnożyć się faule, a sędzina Magalena Syta coraz częściej sięgała do kieszeni z kartkami. Na boisku zaczęło robić się „kolorowo”, zwłaszcza w szeregach gospodarzy, dla których upomnienia nie zawsze były adekwatne do rzeczywistości. Szczególnie nie zrozumiała była sytuacja w 57 min., kiedy to Kamil Kwaśny obejrzał żółtą kartkę, po swoim pierwszym przewinieniu. Chwilę wcześniej zawodnik gospodarzy, sam został wręcz przewrócony przez przeciwników, czego zupełnie zdała się nie widzieć prowadząca to spotkanie sędzina…
Kolejne kartki obejrzeli Dawid Dragosz i Przemysław Kraczwyk.
W 66 min. Grębałowianka powinna prowadzić już 2:0. Na szczęście dla bibiczan, dogodną sytuację zmarnował wprowadzony kilka minut wcześniej Konrad Kozioł.
W odpowiedzi bardzo dobrą akcję przeprowadziła Bibiczanka. Igor Lobanov uciekł obrońcom, podał do będącego przed polem karnym Kamila Kwaśnego, ale jego mocny strzał minimalnie minął lewy słupek bramki gości.
Po tej akcji „posypały się” kolejne kartki, tym razem już czerwonego koloru. W konsekwencji drugiej żółtej czerwonym kartonikiem ukarany został Kamil Kwaśny i bibiczanie zostali na boisku w dziesięciu. Wprawdzie starali się jak mogli, aby doprowadzić do remisu, ale na dobrze zorganizowanych gości nie potrafili znaleźć sposobu.
W doliczonym czasie gry czerwoną kartkę zobaczył jeszcze drugi zawodnik gospodarzy Przemysław Krawczyk i Bibiczanka kończyła to spotkanie w dziewięciu…
W „kolorowym” meczu walki lepsza o jedną bramkę okazała się Grębałowianka, a cały mecz wyglądał tak, jakby to goście grali u siebie, a Bibiczanka na wyjeździe…
V liga okręgowa, grupa I. 7 kolejka: 23 września br. (niedziela) godz. 16.00. Stadion w Bibicach przy ul. Sportowej 2. Widzów: 80. Bibiczanka Bibice – Grębałowianka Kraków 0:1 (0:1).
Bramka:
0:1 – 25 min. Łukasz Lampart
Sędziowała: Magdalena Syta
Kartki: żółte – 53 min. Marcin Kurczek, 55 min. Kamil Kwaśny, 57 min. Dawid Dragosz, 71 min. Kamil Kwaśny, 77 min. i 90+2 min. Przemysław Krawczyk; 33 min. Maciej Michalewski, 77 min. Bryan Maurer
Czerwone kartki: 71 min. Kamil Kwaśny – za drugą żółtą; 90+2 min. Przemysław Krawczyk – za drugą żółtą
Bibiczanka: 12. Adrian Sobczyk – 15. Marek Rechemtiuk, 16. Karol Baran, 4. Dawid Dragosz, 13. Przemysław Krawczyk – 17. Kamil Klimczyk (46’ – 99. Patryk Majewski), 2. Kamil Żarnowski, 20. Kamil Kwaśny, 11. Dawid Nosek (18’ – 14. Marcin Kurczek) - 5. Alex Noworyta (60’ – 44. Robert Łysek), 18. Igor Lobanov
Trener: Marcin Kostera.
Grębałowianka: 94. Kamil Herdzik – 6. Adrian Kaczmarski (84’ – 20. Oskar Zdziarski), 16. Maciej Michalewski, 4. Piotr Jańczyk, 2. Andrzej Lis – 7. Piotr Krawczyk, 17. Maksymilian Kobiec (90+5 – 11. Paweł Florkowski), 18. Mateusz Szypuła, 22. Sławomir Skalski – 9. Mariusz Kwater (61’ – 8. Konrad Kozioł), 21. Łukasz Lampart (75’ – 13. Bryan Maurer)
Trener: Tomasz Bernas
***
W 8. kolejce Bibiczanka gra na wyjeździe ze Spójnią Osiek-Zimnodół-Zawada w sobotę, 29 września o godz. 16.00.
Komentarze