V liga: Bibiczanka - Piliczanka Pilica 1:0. PUNKTY ZOSTAŁY W BIBICACH

V liga: Bibiczanka - Piliczanka Pilica 1:0. PUNKTY ZOSTAŁY W BIBICACH

Po dwóch przegranych spotkaniach, mecz z Piliczanką był szansą na zdobycie kompletu punktów dla podopiecznych Marcina Kostery. Bibiczanka wykorzystała atut własnego boiska i po meczu rozegranym w niedzielę, 3 września wygrała po twardej walce z Piliczanką Pilica 1:0 (0:0).

Ostatni przegrany pojedynek przed tygodniem z Przebojem w Wolbromiu, kiedy to w samej końcówce bibiczanie stracili zwycięstwo, wyzwolił w zawodnikach jeszcze większą wolę walki. Od początku niedzielnego spotkania z Piliczanką widać było, że zawodnicy Bibiczanki nie pozwolą sobie na stratę punktów. Tym bardziej, że do składu po urlopach wrócili trzej kluczowi zawodnicy: Bartłomiej Brzeski, Stanisław Dudziński i Kamil Waśniowski. Poza tym do składu dołączył też wypożyczony z TS Węgrzce, brat Kamila, Dawid Waśniowski.

Gospodarze zaczęli uważnie i bardzo spokojnie, podobnie jak Piliczanka. Pierwszy strzał na bramkę gości bibiczanie oddali w 9 min. Z narożnika pola karnego próbował zaskoczyć bramkarza Piliczanki Kamil Garbacik. W chwilę później po dalekim wrzucie z autu Roberta Łyska, piłkę otrzymał Kamil Waśniowski, ale przegrał pojedynek z obrońcami.

Odpowiedź Piliczanki miała miejsce już w 10 min. Goście wyszli z szybką kontrą i Jacek Nowak z 16-tu metrów posłał piłkę nad bramką Piotra Króla. W tej akcji dobrze spisali się wracający obrońcy, którzy utrudnili zawodnikowi Piliczanki oddanie lepszego strzału.

W 12 min. Bibiczanka znowu przeprowadziła dobrą akcję. Arkadiusz Kinasz znalazł się w polu karnym, gdzie o ułamek sekundy wyprzedził go obrońca. Piłkę w polu karnym przejął Marek Rechemtiuk, ale jego strzał był za lekki, by zaskoczyć bramkarza gości.

Po tych akcjach, aż do końca I połowy gra toczyła się głównie w środku boiska. Twarda walka o zdobycie przewagi, trochę niecelnych podań z obu stron i kilka prób zawiązania akcji kończących się przed polem karnym obu drużyn. W końcu lekką przewagę wypracowali sobie gospodarze. Ich akcjom zabrakło jednak dobrego wykończenia tzw. podania otwierającego drogę do bramki.

Z kolei w 37 min. goście dotychczas cofnięci na własną połowę, przeprowadzili kontrę po której mogli objąć prowadzenie. Na szczęście defensywa Bibiczanki stanęła na wysokości zadania i do przerwy było 0:0.

Druga połowa rozpoczęła się od bardziej zdecydowanych akcji gospodarzy, którzy wreszcie zaczęli strzelać na bramkę gości. Już w 47 min. niezły strzał oddał z 17 metrów Stanisław Dudziński, ale górą był bramkarz Michał Kowalski. W dwie minuty później obrońcy zablokowali uderzenie Przemysława Krawczyka.

W 55 min. gospodarze wreszcie dopięli swego. W kolejnej szybkiej akcji Kamil Waśniowski mocno strzelił, obrońca Piliczanki wybił piłkę wprost po nogi Arkadiusza Kinasza, który dał prowadzenie Bibiczance. Piłka wpadając do siatki otarła się jeszcze o któregoś z obrońców czym utrudniła interwencję bramkarzowi gości.

Zdobycie prowadzenia dodało gospodarzom więcej pewności w grze, co potwierdzili w kolejnych akcjach. Bibiczanie grali uważnie w obronie a ich szybkie akcje skrzydłami z trudem powstrzymywała defensywa gości. Bardzo dobrze spisywał się Jakub Raj, który zmienił w 59 min. mającego na swoim koncie żółtą kartkę Kamila Kwaśnego.

W 68 min. bibiczanie wywalczyli rzut wolny, po rozegraniu którego piłka po strzale Arkadiusza Kinasza trafiła w mur i wyszła poza boisko. Rozegrany po chwili rzut rożny przyniósł kolejną szansę dla gospodarzy, jednak bardzo dobry strzał Krzysztofa Zawrzykraja obronił bramkarz.

Teraz przewaga Bibiczanki była już bardzo wyraźna. Grający trener gości, Jarosław Rak chcąc jeszcze ratować sytuację w 70 min. sam wszedł na boisko, zmieniając Marcina Marko. Ta zmiana dodała trochę animuszu gościom, którzy już w dwie minuty później mogli doprowadzić do wyrównania. Piłka po ich akcji prawą stroną boiska przeszła wzdłuż naszej bramki na 8-9 metrze... Była to jedyna bramkowa akcja gości w drugiej połowie.

W odpowiedzi bibiczanie szybko oddalili grę od własnej bramki, nie dopuszczając już gości do takich sytuacji. W środku naszej defensywy bardzo dobrze radzili sobie w tym spotkaniu Bartłomiej Brzeski i Robert Łysek, którzy rozbijali próby ataków gości.

W 85 min. bibiczanie za sprawą Jakuba Raja mogli podwyższyć wynik. Jednak piłkę po jego strzale z prawej strony obronił bramkarz. Do odbitej piłki doszedł jeszcze Stanisław Dudziński, ale jego uderzenie zmierzające do siatki bramki gości, po raz drugi świetnie obronił Michał Kowalski.

Do końca wynik nie uległ już zmianie. Bibiczanka po twardym meczu, w który włożyła dużo sił, woli walki i zaangażowania zasłużenie i pewnie wygrała z Piliczanką Pilica, inkasując komplet punktów.

V liga okręgowa, grupa I. 4 kolejka: 3 września br. (niedziela) godz. 17.00. Stadion w Bibicach przy Sportowej 2. Widzów: 80. Bibiczanka Bibice – Piliczanka Pilica 1:0 (0:0).

Bramka:

1:0 – 55 min. Arkadiusz Kinasz

Sędziował: Jakub Chajdecki

Kartki: żółte – 45 min. Kamil Kwaśny i Kamil Waśniowski, 57 min. Robert Łysek, 80 min. Kamil Jamróz; 68 min. Jakub Opiłka, 90+1 min. Mariusz Węglarz.

Składy drużyn:

Bibiczanka: 1. Piotr Król – 13. Przemysław Krawczyk, 2. Kamil Garbacik, 18. Bartłomiej Brzeski, 10. Marek Rechemtiuk - 21. Stanisław Dudziński (90’ – 17. Kamil Klimczyk), 4. Robert Łysek (kapitan), 7. Krzysztof Zawrzykraj (79’ – 14. Dawid Waśniowski), 20. Kamil Kwaśny (59’ – 8. Jakub Raj) – 5. Arkadiusz Kinasz (88’ – 6. Konrad Zabiegaj), 99. Kamil Waśniowski (67’ – 11. Kamil Jamróz)

Trener: Marcin Kostera

Piliczanka Pilica: 1. Michał Kowalski – 5. Michał Kalamat, 2. Jakub Opiłka, 3. Bartłomiej Janicki, 13. Mariusz Węglarz – 9. Jakub Nowak (59’ – 17. Tomasz Kardynał), 6. Norbert Kurczek, 18. Karol Jajkiewicz, 15. Łukasz Słowik – 4. Karol Głąb (59’ – Bartosz Goncerz), 16. Marcin Marko (70’ – 10. Jarosław Rak).

Trener: Jarosław Rak

***

W następnej kolejce, 9 września br. Bibiczanka gra na wyjeździe ze Strażakiem Przybysławice.

(mski)

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości