Unifikacja na drodze Żaków. SŁODKO GORZKI POCZĄTEK LIGI...
Nie tak wyobrażali sobie start zawodnicy AP Bibiczanka z grupy Żaków Młodszych w rozgrywkach ligi halowej o mistrzostwo Krakowa. Zwłaszcza po tym, jak dobrze zaprezentowali się w sparingu z Wiarusami Igołomia. Jednak na tym etapie szkolenia, wynik nie jest najważniejszy.
Niestety nie udało się "nawet strzelić" bramki w pierwszej rundzie naszym Żakom. Przeciwnicy przewyższali Bibiczankę umiejętnościami technicznymi, jak i fizycznymi. Z Polonią Kraków chłopcy zagrali pierwszy raz w 5 zawodników w "polu"....
Pomimo protestów trenera naszych Żaków, sędzia nakazał wejść zawodnikom na boisko. Bibiczanka zaskoczona ustawieniem, nigdy wcześniej nie grając takim systemem, przegrała dość wysoko z Polonią, łapiąc "dwucyfrowy" wynik. Na taki rezultat złożyło się też 25 minut grania bez przerwy i zbyt wolna gra naszych Żaków.
W drugim meczu z Hutnikiem Kraków, grając już zgodnie z przepisami, nasi zaprezentowali się też o wiele lepiej. Przeprowadzili kilka składnych akcji i oddali sporo strzałów na bramkę. Mimo tego, jak relacjonował trener Damian Taw: "Nic nie chciało wpaść do bramki rywali. Nie wiem co stało się dzisiaj z naszą drużyną...... Musimy popracować przede wszystkim nad koncentracją. Na pewno nie można naszym chłopcom zarzucić braku zaangażowania. Wszyscy walczyli na tyle, ile mieli sił i na ile starczyło umiejętności. Tego dnia rywale byli lepsi, ale nas to nie załamuje i dalej na treningach będziemy rozwijać swoje umiejętności. Na dobre wyniki i zwycięstwa jeszcze przyjdzie czas! - podsumował trener Damian Taw.
Najważniejsze, że po meczach rodzice gromkimi brawami podziękowali w szatni swoim pociechom za walkę i dzielną postawę na boisku. To jest w tym momencie bardziej znaczące niż tych kilkanaście straconych bramek.
Komentarze