Przebój Wolbrom - Bibiczanka 2:1. DRAMAT BIBICZAN W KOŃCÓWCE MECZU!
W 3. kolejce spotkań w sobotę, 26 sierpnia br., Bibiczanka grała na wyjeździe w Wolbromiu z tamtejszym Przebojem. Do 89 min. spotkania nasza drużyna osłabiona brakiem czterech podstawowych zawodników prowadziła 1:0. Dramat rozegrał się w ostatniej minucie meczu i doliczonym czasie gry. Przebój strzelił dwie bramki i wygrał 2:1. Bibiczanie w końcówce "zaliczyli" drogę z nieba do piekła, głównie za sprawą sędziego głównego.
Sobota, piękne słoneczne popołudnie. W 44 min. prowadzenie dla bibiczan zdobywa Arkadiusz Kinasz i aż do 89 min Bibiczanka prowadzi z Przebojem 1-0, grając taktycznie w defensywie bardzo dobrze na dwóch defensywnych pomocników. Gospodarze bez pomysłu na grę stwarzali zagrożenie tylko po stałych fragmentach lub niecelnych strzałach z dystansu. Bibiczanka jest naprawdę lepszą drużyną, niczym bokser schowany za podwójną gardą, czeka na wyprowadzenie powalającego ciosu. Zabrakło właśnie wykończenia jednych z wielu szybkich wyjść w ataku na 2:0.
Gdy mecz zbliżał się ku końcowi, a Przebój wciąż przegrywał 0:1 z beniaminkiem z Bibice, do akcji wkroczył on......... "sędzia" piłkarski. Oglądając te ostatnie fragmenty miało się wrażenie, że właśnie oglądamy powtórkę produkcji filmowej Janusza Zaorskiego „Piłkarski Poker”....
Miejscowy zegar boiskowy wskazywał 88 minutę, gdy gospodarze wykonują rzut wolny... strzał w mur i gwizdek sędziego dyktujący rzut karny. Zrobiło się zamieszanie, przepychanki, posypały się kartki, nawet czerwona, ale decyzja sędziego podtrzymana. Na zegarze czas już zatrzymał się na 90 minucie (jak się okazuje po meczu, sędzia w protokole wpisał nie wiedzieć czemu 87 min.?!) Piłka po strzale z rzutu karnego i rękach bramkarza Bibiczanki, który wyczuł intencje strzelca, wpada do bramki.
Bibiczanka podrażniona takim obrotem wydarzeń zrywa się do ataków wiedząc, że 3 punkty się jej należą i stwarza w 92 minucie sytuację bramkową, używając siatkarskiego slangu była to tzw. piłka meczowa. W sytuacji sam na sam znalazł się Krzysztof Zawrzykraj ale biegnący za nim obrońca ściągnął go za koszulkę do parteru, a sędzie udawał że wszystko jest w porządku... i nakazał grać dalej! Warto wspomnieć, że gospodarze dwukrotnie zagrywali piłkę ręką w polu karnym, ale oczywiście w Wolbromiu przepisy dyktujące jedenastkę są ustalane według niejasnych reguł.
Na domiar złego w 94 min bibiczanie stracili bramkę (niczym Legia w Astanie na 3-1) niepotrzebnie w akcje ofensywne zaangażowali się boczni obrońcy, strata w środku zagranie w boczny sektor naszej lewej strony i zawodnik gospodarzy pobiegł z piłką i z rogu szesnastki oddał strzał ,a piłka po rękach bramkarza wpada w boczną siatkę. Gol bez pomocy sędziego, ale jego wyczyny i błazenada w opisanej końcówce miejmy nadzieje nigdy już nie nastąpią w meczu z Bibiczanką. Reasumując Bibiczanka została perfidnie oszukana. To jedyne właściwie określenie, do tego, co wydarzyło się w Wolbromiu.
"Musisz prowadzić tam dwa trzy zero bo sędzia po prostu cię „przekręci”, jak podpowiadał trenerowi jeden życzliwy. Spektakl, który w samej końcówce urządził pan z gwizdkiem na gorąco skomentował trener Bibiczanki:
"To było zwykłe świństwo. To słowo nie w pełni oddaje, to co się działo pod koniec meczu w wykonaniu tego młokosa z gwizdkiem. Wypaczył wynik meczu w tak bezczelny sposób. A najgorsze jest to, że takie działania są bezkarne, bez konsekwencji i nic nie można mu zrobić. Jak ja bym krzyczał lub powiedział że np. jest nieudacznikiem byłbym ukarany i zawieszony. Totalna bezsilność, różne karne widziałem, przeżyłem, ale ten był majstersztykiem, a niepodyktowanie karnego na naszym zawodniku wychodzącego sam na sam w 92 min i gdy oddaje strzał zostaje ściągnięty za koszulkę na ziemię przez goniącego go obrońcę, wręcz książkowa sytuacja to jak to nazwać? A dwa zagrania ręką we własnym polu karnym graczy Wolbromia, ale na takie karne jak za zagranie ręką nie liczę akurat na wyjazdach".
V liga okręgowa, grupa I, 3 kolejka: 26 sierpnia br. (sobota) godz. 17.00. Stadion w Wolbromiu, ul. Leśna 2. Widzów: 100. Przebój Wolbrom - Bibiczanka Bibice 2:1 (0:1).
Bramki zdobyli:
0:1 – 44 min. Arkadiusz Kinasz
1:1 – 90 min. Tomasz Knap
2:1 – 90+4 min. Adrian Słowiński
Kartki: żółte - 86 min. Michał Gamrat, 87 min. Michał Gamrat, 90 min. Krystian Pałka; czerwona kartka: Michał Gamrat; 36 min. Robert Łysek, 86 min. Przemysław Krawczyk, 87 min. Marcin Kurczek, 90+1 Jakub Raj,
Składy drużyn:
Przebój Wolbrom: 12. Michał Galos - 5. Adrian Słowiński, 3. Przemysław Czapnik, 6. Dawid Misztal, 8. Mariusz Porębski - 16. Michał Raczyński, 15. Krystian Pałka, 13. Karol Karpierz, 11. Piotr Maciąg (60' - 17. Paweł Mączka) - 10. Tomasz Knap, 9. Mateusz Mionsek (55' - 7. Michał Gamrat)
Trener: Grzegorz Smolak
Bibiczanka: 1. Piotr Król - 13. Przemysław Krawczyk, 2. Kamil Garbacik, 4. Robert Łysek, 10. Marek Rechemtiuk - 8. Jakub Raj, 6. Konrad Zabiegaj, 7. Krzysztof Zawrzykraj, 17. Kamil Klimczyk - 20. Kamil Kwaśny (65' - 9. Marcin Kurczek), 5. Arkadiusz Kinasz (83' - 11. Kamil Jamróz).
Trener: Marcin Kostera.
(admin22)
Komentarze