PORAŻKA W SŁOMNIKACH! Słomniczanka - Bibiczanka 6:5 (4:2)
W meczu 15 kolejki rozegranym w niedzielę, 10 kwietnia br. w Słomnikach, tamtejsza Słomniczanka wygrała z wiceliderem gr. I klasy A - Bibiczanką aż 6:5 (4:2). Trudno znaleźć słowa, które w pełni przedstawią to, co na tym meczu się wydarzyło. Brzydka pogoda i nawierzchnia, na której nasza drużyna zawsze ciężko sobie radzi... Do tego braki kadrowe i kilka zmian w podstawowym składzie przyczyniły się do przegranej Bibiczanki.
Bibiczanka źle "weszła" w ten mecz, gdyż po kilku sekundach od pierwszego gwizdka, gospodarze cieszyli się z pierwszej bramki, której strzelcem był B. Piwowarski. 15 minut później, po kolejnym błędzie naszej drużyny było już 2:0 ponownie za sprawą B. Piwowarskiego. Mecz stawał się coraz "cięższy". Po upływie 30 minut gry pierwszej połowy, goście wyciągali piłkę z siatki po raz trzeci (gol K. Piwowarskiego). Tym razem jednak nie zawinili zawodnicy, a sędzia, który nie dopatrzył się spalonego. Od tego momentu, coś drgnęło w zawodnikach Bibiczanki. Rzut wolny, dośrodkowanie i Jakub Raj wbija piłkę do bramki, zderzając się przy tym niefortunnie z bramkarzem Słomniczanki. Na szczęście nikomu nic się nie stało, a bramka ta dodała trochę wiary Bibiczance na osiągnięcie korzystnego wyniku w tym spotkaniu. Chwilę później miało miejsce kolejne dośrodkowanie w pole karne gospodarzy, gdzie faulowany został Arkadiusz Kinasz. Karnego na bramkę dla Bibiczanki zamienił Marcin Kurczek. Na tablicy 3:2 i szansa, że losy tego meczu można jeszcze w jakiś sposób odwrócić. Skrzydła naszej drużynie podcięła bramka gospodarzy do szatni. Błąd w defensywie Bibiczanki przyniósł w 44 min. czwartą bramką dla gospodarzy autorstwa K. Piwowarskiego. Do przerwy 4:2 dla Słomniczanki.
Bibiczanka na drugą połowę wyszła zdeterminowana, wierząc że można jeszcze coś ugrać. Od 46 minuty drugiej połowy między słupkami stanął Łukasz Łysek, który zastąpił kontuzjowanego Piotra Króla. Po upływie około 15 minut gry w drugiej połowy miała miejsce identyczna sytuacja jak przed przerwą. Dośrodkowanie w pole karne w którym faulowany jest Arkadiusz Kinasz i ponownie podchodzi do piłki Marcin Kurczek, który zamienia karnego na bramkę. Bibiczanka coraz bardziej wierzyła że może wywieźć pełną pulę z Słomnik. Marzenia znowu opadły, gdy Oleh Ponomarenko obejrzał czerwoną kartkę za "próbę kopnięcia przeciwnika". Gra w dziesięciu naszej drużyny nie wyglądała źle. Zespół swoją walką pokazywał, że gra jak równy z równym, mając jednego zawodnika mniej. Minęło kilka minut i fantastyczną akcję stworzyli bracia Paweł i Marcin Kurczkowie (Paweł kilka minut wcześniej pojawił się na boisku za Arkadiusza Kinasza)i. Paweł Kurczek przejął piłkę przed polem karnym przeciwnika i wspaniale zagrał do wychodzącego na czystą pozycję Marcina Kurczka, który pięknym strzałem dał remis Bibiczance. Tym samym notując drugiego hat-tricka w drugim meczu. Radość ta nie trwała długo. Dwie minuty później gospodarze stworzyli kombinacyjną akcję, którą zakończyli dośrodkowaniem i celnym strzałem głową w wykonaniu A. Drożniaka. Bibiczanka nie odpuszczała, starała się stwarzać kolejne sytuacje. W 75 min w zamieszaniu w polu karnym gospodarzy, Kamil Waśniowski próbuje dośrodkować piłkę, a jeden z obrońców przypadkowo odbija ją ręką. Sędzia po raz trzeci dyktuje rzut karny dla gości. Do "jedenastki" ponownie podchodzi Marcin Kurczek i celnym strzałem dodaje wiary gościom na wywiezienie choćby jednego punktu ze Słomnik. Ostatni kwadrans to przepychanki w środku pola. Koszmar dla Bibiczanki nadszedł w 87 minucie, kiedy sędzia najpierw nie odgwizdał faulu na Michale Komendzie, a parę sekund później przyznał rzut karny dla gospodarzy. Nikt za bardzo nie wiedział za co?! Łukasz Łysek wprawdzie wyczuł zamiary strzelającego z rzutu karnego A. Kolano, lecz nie sięgnął piłki, która przelatując nad jego rękami zatrzepotała w siatce bramki Bibiczanki. Na koniec zespół Bibiczanki miał jeszcze szansę na remis po rzucie wolnym, na którego dośrodkowanie wybiegł nawet bramkarz Łukasz Łysek. Nic z tego jednak nie wyszło i gospodarze wyszli z kontrą dwóch zawodników przeciwko jednemu obrońcy Bibiczanki. Zawodnik Słomniczanki mając przed sobą pustą bramkę uderzył w słupek i sędzia w tym momencie zakończył spotkanie.
Trzeba przyznać, że kibice, którzy przybyli na mecz, na pewno się nie nudzili. Wynik nie przekreśla naszych szans na osiągnięcie zaplanowanych celów, aczkolwiek był to ostatni moment na popełnienie jakichkolwiek błędów.
15 kolejka. 10.04.2016 r. (niedziela). Stadion Słomniczanki w Słomnikach. Widzów. 100.
Słomniczanka Słomniki - Bibiczanka Bibice 6:5 (4:2)
Bramki zdobyli: 1 min. Bartłomiej Piwowarski 1:0, 16 min. Bartłomiej Piwowarski 2:0, 30 min. Kamil Piwowarski 3:0, 37 min. Jakub Raj 3:1, 42 min. Marcin Kurczek (z rzutu karnego) 3:2, 44 min. Kamil Piwowarski 4:2, 60 min. Marcin Kurczek (z rzutu karnego) 4:3, 65 min. Marcin Kurczek 4:4, 67 min. Artur Drożniak 5:4, 75 min. Marcin Kurczek (z rzutu karnego) 5:5, 88 min. Adrian Kolano (z rzutu karnego) 6:5.
Kartki: Słomniczanka: Michał Styczeń (żółta kartka), Bibiczanka: Oleh Ponomarenko (czerwona kartka)
Składy drużyn:
Słomniczanka Słomniki: 1. Piotr Jabłoński - 2. Wojciech Szewczyk, 3. Paweł Kaczor, 4. Adrian Kolano, 5. Michał Styczeń - 6. Kamil Łakomy (od 60 min. Piotr Kubuśka), 7. Przemysław Ciałowicz, 8. Artur Jaworski (od 40 min. Sławomir Jagła), 9. Kamil Piwowarski (od 70 min. Paweł Szwagrzyk) - 10. Bartłomiej Piwowarski, 11. Artur Drożniak (od 70 min. Daniel Klim)
Trener: Radosław Konieczny, Kierownik drużyny: Artur Dydliński.
Bibiczanka Bibice: 1. Piotr Król (od 46 min. Łukasz Łysek) - 10. Marek Rechemtiuk (kapitan), 8. Jakub Raj, 20. Michał Komenda, 15. Oleh Ponomarenko - 5. Wiktor Stopyra, 21. Stanisław Dudziński, 3. Damian Łukasik, 6. Arkadiusz KInasz (od 55 min. Paweł Kurczek) - 9. Marcin Kurczek, 7. Kamil Waśniowski.
Trener: Marek Salamon.
***
Następny mecz (16 kolejka):
Bibiczanka Bibice - Partyzant Dojazdów, niedziela - 17 kwietnia br. o godz. 16.00. Stadion Bibiczanki przy ul. Lipowej 28 w Bibicach.
Komentarze